Będąc na spacerze z dziewczynami latem 2011, kiedy dokładnie zwiedziłyśmy teren
SGGW (o tym będzie inny wpis), nie mogłam sobie odmówić bliższego przyjrzenia się pałacowi.
Remont trwał już wówczas ponad dwa miesiące. Totumfacki był obecny, jego
rower stał przy wschodniej ścianie. Żeby się na ciecia nie natknąć
musiałam sobie darować włażenie mu pod oczy z aparatem, czyli chodzenie
po normalnej ścieżce od strony południowej. Tym samym brak jest zdjęć
pałacowego frontu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz