Od kiedy SGGW wyniosło się z Brwinowa, uczelnia i gmina nijak nie
potrafią się dogadać co do przyszłości pałacu Kowalskiego (nie
wspominając o pozostałych terenach). Na forach można znaleźć setki
rozmów, które świadczą o złej woli radnych, złej woli uczelni, a traci
na tym stuletnia budowla.
Jeszcze cztery lata temu pilnował jej i odpowiadał za nią
przesympatyczny starszy pan, który swego czasu oprowadził mnie po
Grudowie. Niestety teraz teren jest we władaniu młodego, acz
zgorzkniałego cerbera rezydującego w Grudowie i jego totumfackiego,
czyli ciecia po prostu, który nie pozwala na fotografowanie pałacu,
przystawanie przy pałacu, ba! – zakazane jest nawet spojrzenie na pałac.
Tym samym wszystkie pokazane w następnych postach zdjęcia, były robione
na zasadzie zabawy w ciuciubabkę. Chwilami robiłam je dosłownie z
biodra. Zawsze patrzyłam czy w okolicy nie widać roweru ciecia, a ten
jak na złość był prawie zawsze, świątek, piątek czy niedziela.
Konserwator nakazał remont (nie mylić – z restauracją) obiektu.
SGGW poszła po najmniejszej linii oporu i jak można będzie zauważyć,
stuletni pałacyk doczekał się... plastikowych okien. Remont miał trwać
do września. W listopadzie nadal wszystko było „w lesie”, a w grudniu
teren ogrodzono i zamknięto.Od tego czasu minął rok z okładem. Pałacyk, kiedyś duma miasteczka, teraz jest wyłącznie do dyspozycji SGGW.
Pałac został wybudowany przez Koraba Kowalskiego w 1909 r., budynek
zaprojektował Stanisław Grochowiak. W 1939 r., po wrześniowej bitwie pod
Brwinowem, parter pałacu zamieniono na szpital polowy. Kiedy Niemcy
zajęli miasto, szpital zlikwidowano, rannych wywieziono do Koszajca i
rozstrzelano.
Po wojnie pałac stał się częścią majątku SGGW, o ile się nie mylę, pełnił funkcję biblioteki (czytelni?) do roku 2001.
Po wojnie pałac stał się częścią majątku SGGW, o ile się nie mylę, pełnił funkcję biblioteki (czytelni?) do roku 2001.
Przez ostatnie lata szczególnie upodobało go sobie szemrane
towarzystwo, pozostawiając po sobie dość miernej jakości ślady
bytowania. Poniższe zdjęcia robione były tuż po rozpoczęciu remontu,
bodaj w maju.
Najbardziej wdzięczna do fotografowania jest strona zachodnia.
Najbardziej wdzięczna do fotografowania jest strona zachodnia.
Strona północna
Najmniej ciekawa jest strona wschodnia
Strona południowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz