poniedziałek, 20 października 2014

dzień dobry

Wracam po baaardzo długiej przerwie. Nadal mam wątpliwości, co do sensowności robienia zdjęć, ale przynajmniej rozwiązałam jeden problem techniczny, co ucieszyło mnie niezmiernie. Poza tym jesień tego roku jest taka piękna, że się złamałam i dwa razy chwyciłam aparat do ręki. Efekty wrzucę niedługo. Nie są zbyt imponujące, bo robiłam w pośpiechu, pilnując brykającej małej. Nie było mowy o skupieniu czy wybieraniu kadru przez 5 minut. Ważniejsza jednak była dla mnie radość małej z szaleństw pośród liści niż doskonałe zdjęcia. To tyle tytułem wytłumaczenia. 
A na przywitanie abstrakcja zrobiona wiosną.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz