piątek, 6 września 2013

zduny: dom jana kazimierza



Stoi w Zdunach dość niepozorny i zniszczony dom, ale za to z jaką przeszłością! W tej dawnej gospodzie zatrzymał się podobno Jan Kazimierz salwujący się ucieczką przed Szwedami.
Poniżej legenda o tym jak Jan Kazimierz uciekał przez Zduny. Podaję za: http://www.zduny.pl/index.php?mchoice=legendy
Starsi mieszkańcy Zdun, opowiadają czasem historię o rzekomym podziemnym tunelu, który rozpoczynać ma się w centrum miasta, kończyć zaś w lesie, nieopodal sąsiedniego Cieszkowa. Historia ukrytego przejścia związana jest z osobą króla Jana Kazimierza, który w czasie potopu szwedzkiego, ratował się ucieczką na Śląsk (wówczas we władaniu cesarstwa austriackiego). Graniczną miejscowością były Zduny.
Według podania, przed przekroczeniem granicy król zatrzymał się w zachowanym do dnia dzisiejszego budynku dawnej gospody (róg ul. Jana Kazimierza i Sienkiewicza). Mimo ponagleń swoich dworzan, wahał się czy w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, powinien opuszczać Ojczyznę. Zbliżający się do miasta oddział szwedzkiej rajtarii uniemożliwiał bezpieczne przekroczenie granicy, pogoń mogła doścignąć władcę jeszcze na terenie Rzeczypospolitej. W obliczu nadciągającego niebezpieczeństwa, mieszkańcy Zdun pokazali królewskiemu orszakowi wejście do podziemnego korytarza, dzięki czemu Jan Kazimierz mógł bezpiecznie przedostać się za granicę.
W późniejszych czasach, różne dziwne rzeczy zaczęły dziać się w tajemniczym, podziemnym korytarzu. Wierzono, że miejsce to zamieszkały okrutne złe moce. Wielu było takich, którzy próbowali zbadać tajemne przejście, nikt jednak nie mógł wejść dalej, niż na dwadzieścia metrów. Na drodze zawsze pojawiały się groźne przeszkody. Coś, lub ktoś ciągnął śmiałków za ubrania, zatrzymywał, przewracał. Spora część odważnych badaczy nigdy nie powróciła z podziemnych wypraw. Tajemnica podziemnego korytarza jest więc wciąż nie odkryta...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz