piątek, 6 września 2013

pszczoły

Pewnej letniej niedzieli 2011 roku wlazłam między kwiaty niebieskie, zupełnie mi dotąd nieznane. I pewnie bym nie zwróciła na nie uwagi, gdyby nie wszędobylskie pszczoły obsiadające je z każdej strony. Ja czaiłam się na pszczoły, a na mnie czaiły się komary. Trzy podejścia robiłam do tych pszczół, przez trzy kolejne dni. Niezbyt jestem zadowolona z efektu końcowego. Zdjęć zrobiłam blisko 150, z tego połowa okazała się nieostra, a na części zdjęć dobrych brakuje pszczół albo są po prostu nieciekawe. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz