Tekst
na podstawie: http://brwinow.com/index.php?option=articles&;task=viewarticle&artid=70
„Amerykanka”
to wybudowana w 1925 roku duża, dwupiętrowa kamienica w centrum Brwinowa,
usytuowana przy bramie parku miejskiego, który w okresie dwudziestolecia
międzywojennego był prywatną własnością rodziny Wierusz-Kowalskich.
„Amerykanka” należała do Jana Tobolki - dyrektora warszawskiej filii banku
„American Express Co.”
Jednopiętrowa
oficyna została wybudowana na początku XX wieku. W wybudowanej w latach
dwudziestych, nowej części kamienicy, na I piętrze, w lokalu nr 17 mieszkał
właściciel z żoną Janiną.
W
1939 roku Jan Tobolko, który posiadał też obywatelstwo amerykańskie, otrzymał
depeszę z USA ostrzegającą go przed mającą wybuchnąć wkrótce wojną. W tej
sytuacji rodzina zdecydowała się opuścić Polskę. Meble, srebra, obrazy
spakowano w wielkie kontenery, które firma "Hartwig" przewiozła do
Gdyni, skąd statkiem wyekspediowano je do Stanów Zjednoczonych. Pozostałym
majątkiem zaopiekowała się siostra Jana - Rozalia Rapacka, która została też
zarządcą pozostawionych budynków. Rozalia prowadziła w kamienicy sklep
spożywczy i cukiernię, przylegające bezpośrednio do jej mieszkania. Obok, w
przybudówce, mieścił się jeszcze sklep kolonialny i masarnia należące do innych
mieszkańców „Amerykanki”.
Dwa
tygodnie po wybuchu II wojny światowej, po krwawej bitwie stoczonej z
żołnierzami 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej, Niemcy rozgościli się w
Brwinowie. Do miasta przybyły oddziały policji porządkowej Schutzpolizei
(zwanej potocznie Szupo) i SS.
Z
najstarszej części kamienicy Niemcy wysiedlili mieszkańców. Stacjonowało tam
wojsko niemieckie, złożone zresztą głównie z Ukraińców wcielonych do jednostek
Trzeciej Rzeszy. W części frontowej, w lokalu nr 15 mieszkał agent wywiadu
niemieckiego, przez którego wielu mieszkańców Brwinowa straciło życie. Po
wojnie Rozalia Rapacka z córką Lidią wyjechały do Ameryki, a zarząd nad
budynkami przejął wówczas młodszy brat Lidii - Franciszek Rapacki. Formalnie
jednak, w nowej rzeczywistości ustrojowej, majątek przeszedł w ręce władz,
które zasiedliły budynki lokatorami. Nikt nie dbał o remonty, naprawy, nikt nie
zapobiegał dewastacji obu domów.
W
roku 1996 córka Jana Tobolki - Maria Olko - przeprowadziła w Polsce sprawę
spadkową i odziedziczyła po nieżyjących już rodzicach willę i kamienicę
„Amerykanka”. Powołała też nowego zarządcę i pełnomocnika swojego majątku -
panią Alinę Tyborę.
Od strony parku:
Oficyny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz